Poprzednio napisałam o wielkości człowieka o jego mozliwosciach,pięknie,dokonaniach.
Wczoraj obejrzałam film "Jestem Bogiem".Jest to historia przeciętnego faceta ,któremu zycie wymyka się z pod kontroli.
Pije,nie wywiązuje się ze swoich obowiązków i wreszcie traci kobietę swojego życia.Totalnie załamany idąc ulicą spotyka kolegę ze szkoły.
Ten zaprasza go na drinka,rozmawiają.... i podaje mu magiczna tabletkę,którą bohater,chociaż z pewna dozą sceptycyzmu zażywa.
I nagle świat się mu zmienia.
On się zmienia.
Jego wszystkie możliwości ujawniają natychmiast.
Robi karierę... ,wraca żona... ect.
Jednak po drodze popełnia morderstwo,którego nie pamięta.
Zaczęłam się zastanawiac... jak to naprawdę jest z tym naszym umysłem ?
Co tak naprawdę uwalnia nasz boski potencjał ?
Czy gdyby były takie tabletki dostępne,
ile osób by skorzystało z nich,aby poczuc sie jak Bóg ?
To nie był narkotyk,dzięki takiej tabletce mógblyś wszystko ... np.mowic w każdym języku.. .miałbyś dostęp do wszystkich informacji jakie masz zapisane w podswiadomosci.. po prostu miałbyś mozliwosc wykorzystania swojego mózgu w 100%.
Ten film odbieram jako pewna metaforę.
Bo tym co tak naprawdę pozwala nam korzystac, z coraz większych zasobów naszego umysłu jest świadomośc.
Możemy bardzo duzo jako dzieci - dopóki nam ktoś nie powie ,że to nie możliwe .
Uważam ,ze taką magiczną pigułkę ma każdy z nas w swoim sercu.
Należy tylko tam dotrzec , odnaleźc ją i aktywowac .
Tym ,którym się to naprawde udało .... widzą lepiej ,słyszą wiecej ,rozumieja bardziej,kochają mocniej.
Odnoszą sukcesy jakby byli w czepku urodzeni.
Tworza swój świat według swoich potrzeb.
Są poprostu bogami i boginiami.
A Ty? - czy już jesteś bogiem? boginią swojego świata ?
Czy zdajesz sobie sprawę z tego,że sam go tworzysz?
Czy pozwalasz aby inne siły kierowały Ciebie tam gdzie im pasuje?
Może warto poszukac magicznej pigułki ,aby poznac swoją wartosc i moc.
Ja w swoim życiu poznałam nie raz i nie dwa potegę swoich myśli i przekonań.
Jednak zawsze to było w "extremalnych" momentach mojego życia .
Na co dzień wkręcam się jak większośc w rolę - jaką przypadło mi grac i zapominam o swojej mocy .
Jednak coraz częsciej wracam do serca ... i wtedy zapada spokój i działanie tabletki tam ukrytej uaktywnia się.
Ta tabletka,prawdziwa tabletka ,która nie powoduje skutków ubocznych to MIŁOŚC
Tak jak kiedyś napisałam :
to miłośc jest mocą, która kreuje wszystko to ,na co uwagę serca skierujesz
Cóż ,tak na zakończenie napiszę tylko ,że postanowiłam każdego dnia uaktywniac magiczną tabletkę w moim sercu i wykorzystywac siłe ,którą mi daje do tworzenia świata nie tylko własnego ale wszystkich ludzi.
Bo wszyscy jesteśmy jednością i każde indywidualne działanie odbija się echem we wszechświecie odziałowywując nie tylko nas samych ale tez na każdą żyjącą istotę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz