Witaj Drogi Przyjacielu !

Dziękuję Ci , że się pojawiłeś :)

czwartek, 28 kwietnia 2011

Ty jesteś Stwórcą swego świata

Ludzie wciąż szukają źródła swoich problemów i niepowodzeń wszędzie, tylko nie w sobie. Obarczają winą wszystkich, tylko nie siebie. Nie rozumieją podstawowego prawa natury, prawa przyczyny i skutku, metafizycznego prawa przyciągania.
Usprawiedliwszy się przed samymi sobą, uciszywszy poczucie winy przez zrzucenie odpowiedzialności za siebie na innych ludzi i na okoliczności, nadal postępują w ten sam, prowadzący do niepowodzeń sposób. Nadal zasiewają ziarna problemów i dysharmonii.
Prawo przyciągania działa na kilku płaszczyznach.
Po pierwsze, na poziomie materialnym, fizycznym - myśląc i postępując w określony sposób wywołujesz określone przyczyny prowadzące do określonych rezultatów.
Po drugie, na poziomie duchowym; według niektórych systemów filozoficznych umysł stwarza rzeczywistość. Dosłownie - stwarza rzeczywistość. Umysł, będąc określonego kształtu, tworzy odzwierciedlającą go rzeczywistość. Przyjęcie takiej teorii za prawdę umożliwia bezpośrednie wpływanie na rzeczy, na które, zdaje się, nie mamy wpływu. Jeżeli umysł stwarza rzeczywistość, to wszystko jest umysłem. Zmieniając umysł, zmieniasz wszystko.
Być może znasz historię doktora Hew Lena, hawajskiego psychiatry, który wyleczył wszystkich pacjentów na oddziale zamkniętym, ludzi niebezpiecznych dla siebie i dla otoczenia, nawet z nimi nie rozmawiając?
Dr Hew Len czytał po prostu rejestr medyczny pacjenta, po czym zadawał sobie pytanie: Co takiego jest we mnie, że stworzyło tego człowieka i jego chorobę? Po czym oczyszczając się z tych znalezionych w sobie przyczyn sprawiał, że następowało uleczenie.
A więc możesz zacząć zwracać uwagę najpierw na poziom fizyczny - co myślisz i co robisz oraz jakie są tego skutki, a następnie przyjmij za prawdę, że Twój umysł bezpośrednio tworzy rzeczywistość i że cała Twoja rzeczywistość jest Twoim dziełem, projekcją Twojego umysłu.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Autorem artykułu jest Wojciech Diechtiar

7 sposobów, jak żyć lepiej

Podaję siedem sposobów, jak można uczynic swoje życie bardziej pełnym. Te sposoby nie wyczerpują tematu, jak sądzę, ale skłaniają do zastanowienia i do spróbowania. Zapraszam.


1. Planuj swój dzień, a w nim drobną przyjemność dla siebie samego
- wtedy, zamiast najczęściej robić wyłącznie to, czego inni oczekują, będziesz mógł zadbać o siebie. Bądź kapitanem swego okrętu – i zacznij od czegoś małego. Jest takie powiedzenie,że kto nie planuje – ten planuje porażkę. Zatem, co powiemy o tym, kto planuje? kto planuje ten zwycięża. Bądź zwyciezcą! Bierz kartkę. Pisz
2. W ciągu dnia staraj się zawierzyć opatrzności, a unikaj życia w strachu
To dwie strony medalu: albo żyjesz w miłości – w zawierzeniu i w wewnętrznym optymiźmie, albo żyjesz w strachu. A strach powoduje,że odczuwasz napięcie, stres. Próbujesz rozgarniać chmury, ktore sie gromadzą nad Tobą, ale to nie likwiduje strachu - tylko go odsuwa. Cóż, przeciwstawieniem strachu jest Miłość. Radość. Wyobraź sobie coś co jest dla Ciebie miłością. To może być taki pierwszy krok.
3. W ciągu dnia pielęgnuj uczucie miłości do świata, a unikaj złości
– to także dwie strony medalu: albo żyjesz w miłości do świata, albo żyjesz w złości. Co może oznaczać,że często dopuszczasz złość, która promieniuje na innych – czy zasłużyli czy nie. Skłania ludzi dookoła Ciebie do odpowiedzi, które także mogą być złością. Złośc na złość - chyba, że trafisz na kogoś wyjątkowego. W sumie życie w złości to podobna rzecz, jak to życie w strachu - przeciwstawieniem jest Miłość. Spróbuj odpuścić i zamień złość na wewnętrzne uczucie miłości.
Można się tego nauczyć!
4. W ciągu dnia - przynajmniej dwa razy rozjaśnij się wewnętrznie
Napięcie, które jest w człowieku – drugi człowiek odczuwa. To się po prostu udziela, nie trzeba żadnych słów. I odwrotnie, spokój, który jest w człowieku – drugi człowiek także odczuwa. Na tej samej zasadzie, bez słów.
Zatem,jeśli chcesz żyć po słonecznej stronie życia - naucz się wewnętrznie rozjaśniać. Zrób z tego nawyk – a to oznacza konieczność ćwiczenia przez miesiąc. Dlatego może nie jest to takie proste, jak od razu może sie wydawać – ale spróbuj! Zobaczysz, jak to jest. Piosenki, które podtrzymują - pomagają w tym rozjaśnianiu. I pomagają trwać w decyzji o zmianie życia na co dzień.
5. Dbaj o to, żeby rozjaśniac się w dłuższej perpektywie – przedwczoraj, wczoraj, dziś, jutro itd
Zauważ,że napięcie z przedwczoraj dodaje się do napięcia z wczoraj i do tego z dzisiaj – rozumiesz, że stopniowo człowiek może gorzknieć, a na pewno jego wewnętrzny optymizm opada. To jest proces, który trwa, jeśli mu na to pozwolimy.
Ale my nie pozwalamy: ja nie pozwalam, Ty nie pozwalasz. Zatem, dbasz o własny stan duszy – i zachowujesz wewnetrzną miłość, optymizm. Powiedzmy - patrząc z boku- zachowujesz dziecięcą naiwność. Ale nie daj się omamić, to raczej pozorne wrażenie, bo pod spodem jest przecież rozum i myśl... Jeśli jednak czujesz,że kiedyś byłeś radośniejszy - powrót także jest procesem. Trwa. Sróbuj jednak, okaż wytrwałość... bo warto!
6. Zrozum dokładnie co to znaczy rozjaśniać się wewnętrznie
- najczęściej wystarczy intuicyjne rozumienie rozjaśniania się. Ale czasem trzeba to powiedzieć to wprost: mówię o uczuciu, o emocji jak najbardziej pozytywnej, pełnej miłości, pełnej światła. Jestem miłością – dostaję miłość, daje miłość, kocham. Właściwie nie wystarczy tego zrozumieć, trzeba skupić się i poczuć tę miłość w sobie. Bo, na pewno gdzieś tam jest.
7. Słuchaj piosenek, które podtrzymują
Piosenki, o których piszę to jeden ze sposobów dokładania do całej historii swego życia zapisanej w podświadomości zapisów pozytywnych. Zapisów, które wzmacniają i które przydadzą się w przyszłości. Cóż, możesz zacząć to robić. Ale jeśli chcesz zmienić swoje życie na lepsze – wręcz musisz to robić!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Autorem artykułu jest Jacek Bąk